A mi sie z polskiej muzyki nie podoba NIC, no moze myslovitz byliby fajni jakby nie byli polakami lol no i coma jakby nie udawali az tak brootalnych (bo niestety nie sa) ale przyznam sie bez bicia; bedac jeszcze malym elfikiem b lubilem moleste, szczegolnie ze skandalu i radia ewenement, ale na szczescie Bog pomogl mi wyswobodzic sie z tych lanuchow.

Co do black metalu to osobiscie juz wole doom, funeral gothyk i suicide black metal, przedewszystkim nie ma tam az tyle zua i to przez duze Zet, bo jak juz mowilem, w muzyce tego nie lubie; za to lubie uczucia i dramatyzm, niestety przy tego typu muzyce jakos tak trudno sie gra, zwlaszcza jak piosenka ma powiedzmy 4bpmy/s i trwa 8 minut a przez ten czas zapieprzasz przez 2 mapy naraz do jednej insty >.> dlatego jak siekam w wowa to czesto wbijam manowar, blind guardian, rhapsody... Szczegolnie na WSG, polecam. Przedzierasz sie przez zastepy zalluchow a w tle "holy war" albo "battlefield" ahhhhh i ofc zuo triumfuje. Cos pieknego <3

nie sadze zebym az tak nic nie znal, ale chyba nie powiesz mi, ze to co widzi sie w mtv to najgorsze co nasz kraj wydobywa z intsrumentow, a same majstersztyki sa malo znane^^ Jak na ironie, najlepsze (albo inaczej, najbardziej znosne) dorobki w polskiej muzyce to taka muzyka o ktorej malo kto wie w samej polsce (no, poza myslovitz). Wiesz np. ze Vader to pierwszy zespol w historii ze swej sceny ktory dawal koncerty w japonii? albo ze Behemoth to najlepiej sprzedajacy sie death w historii? Albo Faust Again, supportuja From Autumn To Ashes na koncertach gdzie na glupi metalcore przychodzi po 5k osob, a w polsce ledwo zagraja pare koncertow (bo ludzie takiej muzyki nie sluchaja albo o niej nie wiedza). Z takich rzeczy mozemy byc dumni, ale nie oszukujmy sie, polscy artysci nie maja wiele do zaoferowania, chyba, ze ktos jest super fanem idola albo podnieca sie Feel, Doda i Blog27

Co do hiphopu czy wszelakiego techno, drumnbase, trance (nie wiem czym to brzdakanie sie niby rozni) wydalanego przez nasz kraj - nie bede sie wypowiadac; po prostu nie chce sie z Wami klocic albo kogos obrazac, zwlaszcza, ze moj stosunek do tego typu muzyki jest calkowicie i 100% analny (chociaz musze przyznac ze last poets, de la soul albo des efx maja u mnie duzy szacunek, ale to juz Nowy York lata osiemdziesiate...)

Riverside sluchalem jednej plyty dwa lata temu, jak wszyscy sie tmy niesamowicie podniecali; generalnie najwiecehc achow dostawal riversid ei fields of the nephilim. O ile pan McCoy rzeczywiscie odwalil kawal dobrej roboty, o tyle sluchajac riverside nie moglem zrozumiec, co w tym ciekawego/innowacyjnego. Moze to przez to dziwne uczucie, ze podwalalo mi to trashem, ale jakos nie moglo mnie to przekonac; a na pewno nie tak jak owczesne nephilim. Z kolei totem to dla mnie zupelna porazka, podobnie jak habakuk; od razu widze 100k owlosionych lbow na woodstocku lol. Do hunter nic nie mam =S

A ja wole porzadny scream (jak w Finch, Emarosie albo Eighteen Visions), growl ze mnie zszedl razem z zainteresowaniem w metalcorze >.>

działa u nas na servie L70ETC?? i jak tak to gdzie grają??
http://pl.youtube.com/watch?v=uOpdyytB3OY  takie kawałki graja

Ostatnio edytowany przez Lubi (2008-07-17 01:04:03)

heh mi taka miuza nie przeszkadza w tle:) ale kazdy jest inny wiec wiesz:) dnb tez dobrze dzialaja przy wowie:p